piątek, 13 marca 2015

Od Rain CD Powerlessa

Dziś jest niezwykły dzień, dowiedziałam się że będę mieć szczenięta. Nie jestem gotowa... nawet nie mam partnera, ale nie mogę zrobić im tego co zrobili nasi rodzice... nie porzucę ich! Nawet nie mam gdzie spać, Jak zapewnię im dom? Chodziłam w kółko jak wariatka. Ze wstydu zrobiłam się niewidzialna, jeszcze nie panuję nad tą mocą. Trzeba coś upolować nie jadłam nic od paru dni. tylko gdzie ja właściwie jestem? Przyłożyłam ucho do ziemi wszędzie było pełno wilków... widocznie cała wataha! Widziałam co moja powszednia wataha robiła z obcymi! Zbliżał się wieczór, więc postanowiłam się gdzieś skryć. Wiedziałam że szanse na to iż dożyje jutra są małe. Znalazłam jaskinie, była pusta. Na dworze rozpadał się straszny deszcz, skuliłam się. Było mi strasznie zimno nawet nie słuchałam kapiących kropel. Miałam jeden cel - przeżyć do jutra. Zobaczyłam jak jakiś wilk zbliża się do mnie. Jak zwykle... mój słuch nie zadziałał... Wilk podszedł dość blisko. Gwałtownie poderwałam się z ziemi. Wydawał się silny, nie mogłam go zabić... co robić? Za nim do środka wszedł Altaix. Czułam że moje sekundy są policzone. Jąkałam się:
- P-p-pro-szę nie zabijajcie mnie... ja wiem że macie tu watahę i jest was dużo...ale ja nie jestem szpiegiem. Ja nawet do żadnej nie należę. Pozwólcie mi wyjść... proszę. Prawda jest taka że i tak zabiją mnie pioruny jak pójdę, bo ja je przyciągam...


<Powerless? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz