wtorek, 24 lutego 2015

Drogie wilczki...

Przepraszam, że ostatnio zaniedbuję bloga, jednak ciągle choruję (przeziębienie, zapalenie oskrzeli, itp)... uniemożliwia mi to używanie komputera. Sądzę, że niedysponowana będę jeszcze przez maksymalnie tydzień. Oczywiście możecie mi wysyłać opowiadania i takie tam, jednak nie obraźcie się jeśli w najbliższym czasie (od wysłania) nie pojawi się ono na blogu. Jeśli będę miała możliwość korzystania z internetu, niezwłocznie zamieszczę to co mi wyślecie ;). Sądzę, że mnie zrozumiecie i mogę na was liczyć.
Wasza chora Bellis :(

Od Melani

Szłam po terenach mojej nowej watahy. Jeszcze nie wiedziałam gdzie co jest. Błąkałam się po lesie... nagle potknęłam się o coś.
- Przepraszam to moja wina. - powiedział wilk wstając.
  Widocznie się o niego potknęłam.
- Nic ci się nie stało ? - powiedziałam.
- Jesteś nowa ? -  spytał.
- Tak mógł byś mnie oprowadzić ?
- Jasne !
Szliśmy jakiś czas... kiedy skończył mnie oprowadzać wybrałam sobie moja jaskinie w której będę mieszkała.
- Może wejdziesz ? - spytałam. - Przepraszam jeszcze się nie przedstawiłam. Nazywam się Melani. - szybko dodałam.
- Ja nazywam się Heart.

<Heart?>

piątek, 20 lutego 2015

Nowa wadera !

Do naszej watahy zawitała Melani !

Od Jacoba C.D. Trixy

Spojrzałem miło na waderę.
- Nie. Już jadłem. Udało mi się upolować jelenia. - Odpowiedziałem nieco dumny z siebie.
Trixy spojrzała na mnie nieco zdziwiona.
- I zjadłeś całego?
Pokiwałem głową.
- No prawie. Resztki schowałem w swojej jamie którą dziś znalazłem. Wolę jeść śniadanie jak król. Obiad jak książę a kolację jak żebrak.
Uśmiechnąłem się.


( Trixy? )


środa, 18 lutego 2015

Od Trixy C.D Jacoba

Wstałam z samego rana , ptaki jeszcze spały .Słońce zaczęło wstawać.
Pobiegłam nad jeziorko koło mojej jaskini i umyłam się . Następnie pobiegłam złapać śniadanie. Złapałam 4 króliki. 
- Jaki piękny poranek ... - Pomyślałam.
I od razu popędziłam na miejsce spotkania.
Usłyszałam szmer . To był Jacob. 
- Witaj - Przywitałam się z basiorem.
- Hej , widzę że masz dobry humor - Odpowiedział po czym uśmiechnął się. 
- Tak , czy masz ochotę na królika ? Upolowałam na przekąskę kilka.

< Jacob ? :) sry że krótko ale nie mam weny>

poniedziałek, 16 lutego 2015

niedziela, 15 lutego 2015

Od Jacoba C.D. Trixy

Udawałem zamyślonego. Wiedziałem co odpowiedzieć, ale po co być takim nagłym? Podtrzymam ją w niepewności. Jak ja to kocham.
- No chyba jutro nic takiego nie robię… Możemy się spotkać. – Uśmiechnąłem się.
- To super! – Powiedziała Trixy i odwzajemniła uśmiech.
- A o której i gdzie? – Dodała po chwili.
- Może koło południa? No i tutaj się spotkamy. Pokarzesz mi inne tereny.
- To do jutra! – Powiedziała wadera i pobiegła w głąb lasu.
Patrzyłem na nią ciągle póki nie zniknęła w lesie. Było w niej coś niezwykłego, ale co? Tego już nie wiem. Położyłem się pod jakimś drzewem i zanim zasnąłem spojrzałem na gwiazdy. Dziadkowie raz mi powiedzieli…
- Gdy ktoś umiera zawsze staje się jedną z gwiazd na niebie.
- A czemu niektóre są takie blade a inne takie jasne? – Zapytałem gdy pierwszy raz babcia mi to powiedziała.
- To zależy od tego jakim się było za życia. Twoja matka zapewne jest jedną z najjaśniejszych. Zapewniam cię.
Powoli zamknąłem oczy i cicho powiedziałem.
- Dobranoc mamo. Dobranoc bracia i siostro gdzie kol wiek jesteście…
I wtedy zasnąłem.


<Trixy?>

sobota, 14 lutego 2015

Czy chcecie jakieś zmainy ?

Czy chcecie aby coś powstało na blogu ? A może zmienić coś innego ? Pytam ponieważ jeden wilk zaproponował chat i teraz możemy przyznać, że jest przydatny, prawda ? Jeśli macie jakieś pomysły, to śmiało piszcie w komentarzu w zakładce "Kontakt" lub po prosu wysyłajcie mi pocztą w grach oraz na e-maila. Czekam ;)
Wasza Bellis..

piątek, 13 lutego 2015

Bellis jest w ciąży !

Będzie to w naszej watasze pierwszy miot szczeniąt. Ojcem jest Luck :3

Od Trixy C.D. Jacob

- Pytałam czy już kiedyś polowałeś na jelenia ? - spytałam.
- Tak .
Ale gdy mu pokazałam naszą nową ofiarę zaniemówił. 
- To jak ? - spytałam
- No dobra - powiedział niepewnie.
Powoli skradaliśmy się do ofiary. Gdy dałam znak do ataku rzuciliśmy się na jelenia . Zabraliśmy się do jedzenia .
Gdy skończyliśmy był już wieczór. 
- Spotkamy się jutro ? - Spytałam

< Jacob? >

Od Jacoba C.D. Trixy

- Wypadało by. Widać mnie nie lubią. - Uśmiechnąłem się.
Wilczyca odwzajemniła uśmiech.
- To gdzie musimy iść?
Zapytałem próbując się opanować.
- Musimy iść ciut głębiej w las i będziemy w środku Lasu Łowów. - Powiedziała i ruszyła przed siebie.
- Dobra.
Ruszyłem za wilczycą. No ruchem raczej nietypowym. Na uszy zjechały mi słuchawki i jak to zwykle włączyła się muzyka.
https://www.youtube.com/watch?v=BKpN3OxVmwY
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że wilczyca coś do mnie mówi. Nagle zobaczyłem, że porusza pyskiem więc ściągnąłem słuchawki. Muzykę było słychać nawet bez nich.
- Co mówiłaś? - Zapytałem.


( Trixy? )

Moi Kochani...

  Chat został dodany. Zobaczymy jak będzie funkcjonował po czym podejmiemy ostateczną decyzję. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze działało i nie sprawi nam to problemów, a wy będziecie mogli ze sobą porozmawiać, jak i ja w szybki sposób zadam wam pytania...
Bellis :3

Od Trixy C.D. Jacob

- Czy wszystko dobrze ? - Spytałam ale już z powagą.
- Chyba tak. - Odparł basior.
- To dobrze .
- Jesteś nowy ?
- Tak
- Idziesz ze mną na polowanie ? Pokazała bym Ci nasze tereny... - Uśmiechnęłam się.- I może lepiej omijajmy urwiska. - Zażartowałam.
Basior też zaczął się śmiać. 

<Jacob ? Śmieszny jesteś ;3 >

środa, 11 lutego 2015

Od Jacoba do Trixy

  Jestem teraz w jakimś lesie. Słyszałem jak zimowe ptaki odgrywały swój koncert. To było coś co lubię chodź nie za bardzo. Właśnie dołączyłem do Watahy Prawdziwej Przyjaźni. To moja pierwsza wataha. Razem z rodziną byliśmy raczej bardziej wilkami podróżnikami. Dlatego większość wilków z naszej rodziny ma rasę związaną z naturą lub podróżami. Nie byłem lubiany w rodzinie także za moją rasę.
- Co?! Wilk Kultury? Tego jeszcze nie było.
Mówił mój świętej pamięci dziadkowie. Oni i rodzeństwo najbardziej mnie lubili. Tak chodziłem zamyślony aż spadłem z krawędzi urwiska. Na szczęście nie było ono wysokie. Kiedy doprowadziłem się do porządku usłyszałem za sobą czyjś chichot. Kiedy się odwróciłem zobaczyłem jakąś waderę. Uśmiechnąłem się mimo wolnie i powiedziałem.
- Hej jestem Jacob. A ty?
- Trixy.


( Trixy? Ps. Ten opek był by wcześniej, ale czasu nie było. )

Co o tym sądzicie...

Jeden z wilków zaproponował Mi chat na blogu. Czy chcieli byście mieć coś takiego ? W ankiecie wybierzcie odpowiedź. Bardzo przepraszam, iż tak krótko ale coś mi się wena skończyła :D Ale spokojnie to tylko chwilowy brak ;)
Bellis...

poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Pirit

  Normalny dzień. Obudziłam się nieco wcześniej niż zwykle. Długie godziny przed świtem. Księżyc wciąż był na gwieździstym firmamencie, ale robiło się już jaśniej. Widoczność była bardzo dobra, zwłaszcza dla czujnych i bystrych oczu wilków. Wiedziałam, że nie zasnę ponownie. Z ponurym wyrazem pyska przeciągnęłam się i wyszłam na zewnątrz. Denerwował mnie fakt, że wstałam tak wcześnie bez żadnego powodu. Nie wyczuwałam niczyjej obecności, okolica była spokojna. Pomyślałam, że coś kazało mi się obudzić. Intuicja, przeczucie, instynkt. Odruchowo wzmożyłam czujność. Wciąż pozostawałam w tej samej pozycji. Siedziałam obok wejścia jaskini i niezauważalnie ruszałam oczami. Głowa ani drgnęła. Oto moja sztuka obserwacji. On widzi mnie, a ja jego. Lecz on tego nie wie. Jeśli w ogóle jest jakiś "on". Nadal nikogo nie zauważyłam ani nie wyczułam, ale cały czas zachowywałam czujność. Nie mogłam sobie pozwolić nawet na najmniejszą i najkrótszą chwilę nieuwagi. Bacznie obserwowałam teren, strzygłam uszami i węszyłam w poszukiwaniu obcych zapachów. 
Nagle poczułam wątły zapach. Nie znałam go. Nie czułam wcześniej. Albo obcy wilk, albo jakieś nieznane mi stworzenie... Wciągnęłam zapach w nozdrza i poszłam za nim. Poruszałam się bezszelestnie, jak to czynią szpiedzy. Nieznajomy zapach prowadził do Katakumb. Nie zdziwiło mnie to jakoś szczególnie, ale zrobiłam się trochę bardziej podejrzliwa. Po co ten wilk szedł właśnie tam? Dlaczego wybrał to miejsce? Co zamierzał? Te pytania cały czas krążyły w mojej głowie. Gdy dotarłam do wejścia Katakumb, zobaczyłam coś nieprawdopodobnego. 

<Ktoś dokończy? :3>

Quest - Szczeniki

Quest - Szczeniaki
Wilki piszą część dalszą...
Idąc lasem spotykasz zapłakanego szczeniaka. Szczeniak mówi że się zgubił. Postanawiasz mu pomóc. Wychodzisz poza tereny watahy i tropisz jego rodziców. Jednak okaże się to trudniejsze niż myślałeś. Szczeniak jest niezwykle potężny. Tajemnicze bestie chcą go schwytać i wykorzystać jego moc. Starasz się nie dopuścić do tego i znaleźć jego rodziców.
Nagrody:
1. Dodatkowy towarzysz (prawdziwe zwierze) + Zmiana wszystkich danych wilka oraz zdjęcia, oczywiście jeśli wygrany chce tego ;)
2. Zmiana wszystkich danych wilka oraz zdjęcia, oczywiście jeśli wygrany chce tego 
3. Zmiana zdjęcia oraz imienia, daty urodzenia i stanowiska, oczywiście jeśli wilk tego chce

Czekam na wasze zgłoszenia, które można wysyłać do 11, po czym tydzień na wysyłanie opowiadań

Pomysł podał Mi Powerless ;) Dziękujemy !

niedziela, 8 lutego 2015

Przepraszam za to...

Bardzo was przepraszam za problemy z grafiką. Ukazuje się tylko w zakładce ,,Basiory,, jest to błąd, a ja sama nie potrafię tego naprawić. Najdziwniejsze jest, to, iż w tworzeniu bloga wszystko jest świetne, a na stronie kompletna klapa. Kiedy znajdę odpowiedź na tą ,,sprawę,, zajmę się nią niezwłocznie !
Wasza Bellis...

Jacob w naszej watasze !

To Jacob...
Miłej zabaw, Strojniś ;)

Wilczki...

   Ankieta została zamknięta. Wasze głosy zadecydowały, a konkurs się odbędzie. Mam pomysł, ale czekam na waszą kreatywność. Jeśli macie jakąś koncepcję śmiało piszcie, a wtedy zdecydujemy który konkurs wybierzemy ;) Czekam...
Wasza Bellis...

Od Hearta C.D. Trixy

  - Owszem, ale coś mi tu nie pasuje. - Odpowiedziałem oschle.
  - Acha. - Sapnęła wadera. - Słyszałam, że ty i Bellis jesteście rodzinną ?
  - Tak, to prawda, ale nie chcę aby ktoś to wiedział.
  - Czemu ? - Spytała Trixy.
  - Oj nie ważne, ale opowiedz coś o sobie...
  - Muszę Cię lepiej poznać.
  Wcale nie byłem zdziwiony, wręcz przeciwnie wiedziałem że potraktowałem ją zbyt ostro. Ale nie czułem się z tym dobrze. Powoli robiło się ciemniej, a kwiaty świeciły coraz mocniej...
  - Ale te kwiaty mi się podobają ! - Powiedziałem od rzeczy, aby nabrać jej zaufania.
  - Naprawdę !? Ach, to wspaniałe, ja... ja też tak uważam ! - Orzekła zachwycona wadera.

Od Trixy do Hearta

  Byłam na spacerze po kwiecistej polanie gdy zobaczyłam Hearta.
- Witaj - Przywitałam się z basiorem.
- Hej - Miał taki miły wyraz twarzy.
Usiadłam koło niego .
- Czy tu nie jest cudnie ? - Spytałam
<Heart?>

sobota, 7 lutego 2015

Pirit ma towarzysza !

Do naszego stada zawitało nowe stworzenie ! Zwierzę zaieszka wraz ze swoją kochającą właścicielką Pirit...

Urodziny Sahary !

Dziś Sahara obchodzi Swoje pierwsze urodziny ! Jest to również dzień w którym doznała miłości innych wilków, mówiąc o adopcji... Twoi Rodzice oddali Cię z przyczyn nie zamierzonych, ale cieszą się swe urodziny, możesz przeżywać z prawdziwą rodziną, stadem i w świetle miłości...

Nowy Basior !

Przywitajmy Hearta, który dotarł z dalekiego kraju !
Miłej zabawy...

Adoptowane...

Valixy znalazła nowy dom u boku Powerllesa...

A Sahara staje się młodą alfą...


Nowe Tereny !

Nasza wataha odnalazła nowe tereny : Magiczna Skałą, Łuki, Kwiecista Polana, Katakumby, Dryfujące Góry, Jezioro, Lodowe Jezioro, Wybrzeże. Pomysły zawdzięczamy Powerllesowi ;) Dziękujemy !

piątek, 6 lutego 2015

Sillen ma towazysza !

Oto Aurum
Smok zamieszka z Sillenem !

500 wyświetleń :*

W dniu dzisiejszym przez naszego bloga przeszło 500 osób ! Dziękuję wam bardzo jak i przechodnim :D Co myślicie o zorganizowaniu konkursu z tej okazji ? Czekam na wasze głosy w ankiecie, po jej zakończeniu zobaczycie co będzie dalej... xD

czwartek, 5 lutego 2015

Sillen !

Wczorajszy Dzień był wyjątkowy, był dzień Sillena. Wczoraj basior ukończył cztery lata. Świetnie, że mogliśmy je z tobą przeżyć ! Następne Urodziny będą jeszcze lepsze ! (wilczki jeśli nie widzicie czegoś na blogu, to piszcie ja mam mnóstwo spraw w realu !) Przede wszystkim życzymy Ci dużo zdrowia, miłości oraz mnóstwo szczęśliwych dni ! 

Nowe Wilki !

Do naszej watahy doszły dwa wilki !
Oto Avaer


A to nasza druga beta Trixy ( jest tak ponieważ obiecałam to jej, ale wszyscy jesteście dla mnie ważni :3 )

A to nasza beta A ( jest tak ponieważ obiecałam jej, to już wcześniej, ale teraz znalazła czas na dołączenie, a ja nie potrafiłam odmówić waderze o imieniu Pirit,  jednak wszyscy jesteście dla mnie równo ważni :3 )

Nowe wilki do Adopcji !

W watasze pojawiły się nowe wilczki do Adopcji, świetne pomysły zawdzięczamy Powrlessowi ;) Dziękujemy 

Od Powerlessa


Razem z Liamem poszliśmy na polowanie. O tej pprze roku nie było łatwo o zwierzynę. Niestety nie znałem jeszcze terenów więc nie wiedziałem gdzie mogą być jelenie. Dzisiaj mieliśmy szczęście. Wyjątkowo duża łania stała sama na pokrytej śniegiem polanie. 
-Ukryje się za krzakiem a ty ją ram zapędź - wyszeptał Liam
Kiwnąłem głową w odpowiedzi. Altaix wedłóg planu ukrył się za krzakiem. Ja podszedłem bliżej do łani i skoczyłem obok niej. Pognała prosto na Liama, który ją złapał. Od razu zabraliśmy się do jedzenia. Nagle Liam oderwał się od mięsa i warknął. Za mną stał wilk.

<Wilku? :3 >

wtorek, 3 lutego 2015

Od Bellis C.D. Sillen

- To dobrze się składa ! - Powiedziałam z uśmiechem.
- Że jestem bezdomny ? - Powiedział basior z już mniejszym entuzjazmem...
- Tak ! To znaczy... nie do końca..
- Rozumiem. - Powiedział śmiejąc się ze mnie. - Jak nazywa się twoja wataha ?
- Wataha Prawdziwej Przyjaźni. Z tego co rozumiem, chcesz być z nami, prawda ? - Spytałam.
- Ja ? Bardzo... Bardzo...
- Chodź oprowadzę Cię. - Orzekłam.
Widać było po Sillenie, że chce z nami być. Nie mogłam mu odmówić, więc wzięłam go najpierw do mojego przyjaciela....
Doszliśmy do drzewa...
- Ogromne ! Jak się nazywa ? - Spytał basior.
- Nie ma imienia. - Powiedziałam zakłopotana. - Chodźmy dalej.
Oboje doszliśmy do Łąki radości, Sillen powiedział, iż te miejsce przyprawia go o dreszcze (rzecz jasna w dobrym znaczeniu). Następnym miejscem był Las odpoczynku...
- Co za dziwne drzewa ! - Krzyczał basior.
- Cicho, cicho. One słyszą...
Nim się spostrzegłam, biegał i skakał po ich pieniach, nie zwracając uwagi jak bardzo się trzęsą.
- Sillen, one czują.
- Przepraszam, ale to naprawdę jest zabawne !
- No dobrze, ale żeby to był ostatni raz. Teraz wybierzemy się do lasu w którym wybierzesz sobie norę, jaskinie, albo co będziesz chciał. Pamiętaj, iż pierwszy twój posiłek dostaniesz o wschodzie słońca.
- Nie chcę być nachalny, ale co jutro zjem ?
- Zdaje mi się, że dla tak mało licznej watahy wystarczy jeleń. Ale później gdy już nas przybędzie znajdziemy większy cel. - Powiedziałam, nie chcąc podkreślać jak jest nas mało.
Kiedy doszliśmy basior rozglądał się nie pewnie...
- O co chodzi Sillen ?
- Gdzie tu są te nory i takie tam ? - Spytał przerażony z myślą, że go oszukałam.
- Spójrz w dół ! - Powiedziałam, ponieważ stał na pieniu.
Nim się spojrzałam on już zsuwał się w dół !
- Sillen !
- Nic mi nie jest. Spadłem kiedy spuściłem głowę. - Opowiadał Basior, po czym szybko z niej wyszedł.
- Czy ta Ci odpowiada ? A może chcesz iść dalej. - Wypytywałam.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Bellis i Luck są razem !

Miłość Rozkwita :3


Od Bellis C.D. Luck

  To co usłyszałam od Świętego Drzewa, było straszne ! Nie mogłam sobie wyobrazić naszych dzieci !? Jakiej kol wiek miłości !? Tego wszystkiego, co mogło by mnie z nim łączyć ?! Cała ta sprawa była dla mnie nie do pojęcia.
Podeszłam do strumyka i zaczęłam uderzać o wodę łapą ze złości, wykrzykując: ,,Nienawidzę Cię Luck !,,. Znikąd pojawił się on...
  - Wszystko słyszałem. Co chcesz z tym zrobić ? - Spytał niepewnie, ale z tonem oznaczającym szczęście.
  - Nie wiem. - Powiedziałam oschle.
  - Pomogę Ci... - Orzekł i przerwał na chwilę. - Rzecz jasna założyć watahę !
  - Nie potrzebuję twojej pomocy !
  - Ale...
  - Nie ma żadnego Ale ! Idź z tond i nie wracaj. - Krzyknęłam w pełni urazy.
Pobiegłam do Świętego Drzewa...
  - Ach, cóż ty mi zesłałeś ! - Wymawiałam tonem przerażenia.
Cisza...
  - Zesłałeś Mnie basiora nieodpowiedzialnego, nie znającego się na życiu i każesz Mi z nim być ?! Jak mogę mieś z tym czym dzieci ?! Bojąc się czy, to właśnie jemu coś się nie stanie ! Zniszczy wszystko, wszystko co zrobiłam i to co jeszcze stworzę !!! - Byłam wściekła.
  Chrypiący i zmęczonym głosem odezwało się drzewo.
  - Daj mu szansę. Nie ma drugiego takiego samego jak on. Dzieci wasze będą zdrowe, a on zająć się nimi będzie umiał.
  - Udowodnij ?! - Powiedziałam pełna wątpliwości.
  Roślina zamarła, a ja usłyszałam jak zbliża się Luck. Bez wahania usiadł obok mnie i delikatnie się przybliżał.
  - Podjęłaś już decyzję ? - Spytał basior.
  - Co, zgadałeś się z nim, prawda ?
  - Nie ! Skąd takie podejrzenia...
  Tak czy inaczej nie odezwałam się, a słońce zaświeciło nam na pyski. Spojrzałam na niego. Luck zrobił, to samo, ale spojrzał mi się prosto w oczy. Powoli jego nos przybliżał się do mojego. Stało się i poczułam co on do mnie czuję.
  Z drzewa zaczęły spadać płatki śniegu oraz czerwone pączki róż. Na nosie osiadł mi śnieg, a basior zdjął go właśnie nosem. Po chwili było tak pięknie... wszystko było białe, w obrębie drzewa śnieg odziany był czerwonymi różami. To było takie roantyczne...
  - No chodź ! Pomożesz znaczyć mi teren ! - Powiedziałam dając mu całusa w policzek.

<Luck?>


Od Sillena do Pirit i Bellis

  Wędrowałem spokojnie przez las gdy usłyszałem szepty.Zbliżały się więc zmieniłem sie w smugę światła i wtopiłem w poranne promienie słońca.Ukazały mi się 3 wilki.1 basior i 2 wadery.Ta druga była jakaś...Inna.Bandaż na jej łapie sugerował krwawe zdarzenie .I się zaczęło...W mojej głowie pojawił się obraz pożaru...potężnego zbierającego krwawe żniwa pożaru a z płomieni wysunęły się żółte ślepia ognistej bestii...tej bestii której szukałem od...no nie ważne. Wszystko zniknęła a ja w postaci wilka siedziałem na drzewie. Czułem na sobie wzrok...wzrok potwora który zniszczył moje życie. Wiedziałem ze go tutaj nie ma ale przeczuwałem że myśli o mnie...o tym że go szukam. Zeskoczyłem na ziemie zaraz za wilkami. Czarna wadera przygwoździła mnie do ziemi
  - Kim jesteś ? - spytała
  - Ja ? Jestem Sillen - odparłem i znów zmieniłem się w strugę światła. Stanołęm tuż koło niej(w wilczej postaci jak coś)
  - Po co tu przyszedłeś ? - spytała próbując na mnie skoczyć. Ze stojackim spokojem ustąpiłem jej drogi i omal nie władowała się na drzewo.
  - A od tak sobie...watahy szukam - powiedziałem
  - To dobrze trafiłeś. Jestem Bellis i jestem Alfą tutejszej watahy - przedstawiła się.
  - A ja jestem Sillen i na razie jestem bezdomny - zaśmiałem sie cicho..

<Pirit,Bellis?>

Powitajmy Sillena !



Wspaniale witać nowe i mądre basiory ! :D

Od Pirit

  Pierwsze dni w watasze zawsze są nerwowe, ale ja nic sobie z tego nie robiłam. Po prostu sobie będę i już. Poznawałam tereny. Aktualnie spacerowałam po Lesie Łowów. Wypatrywałam swojego śniadania. Węszyłam dość długo, aż w końcu poczułam mocny zapach saren. Podeszłam na odległość kilku metrów. Wiatr mi sprzyjał, więc nie było trudnością upolowanie dorosłego kozła.      Delektowałam się wybornym mięsem samca sarny, gdy nagle usłyszałam szelest. Nie byłam pewna czy to zwierzyna czy jakiś wilk. Jeśli wilk to czy jest z watahy? A może obcy? Otarłam łapą krew kozła z pyska, wstałam i zaczęłam warczeć.
  - Pokaż się - warknęłam.
Nie uzyskałam odpowiedzi, pomyślałam więc że to zwykłe zwierzę łowne. Jednak chwilę potem wyszedł nieznajomy wilk.
  - Kim jesteś? - spytałam go
  - Jestem nikim... Jestem tobą... Jestem wszystkim, co żyje! - mówił tajemniczo
Nie podobało mi się to. Przyjęłam postawę obronną, ale wilk chyba nie miał zamiaru atakować. Na razie...
  - Odejdź stąd. Te tereny należą do Bellis i Lucka - powiedziałam nie przestając warczeć
  - Ah! Czy nie boli cię gardło od tego warkotu? - zaśmiał się z ironicznym uśmiechem
  - Odejdź! - powtórzyłam prośbę bardziej stanowczo, lecz obcy zaczął się śmiać
Śmiał się szyderczo i z wyższością. Nie wytrzymałam, miałam ochotę przywalić mu w ten paskudny ryj. Rzuciłam się na niego i wbiłam przywołane ostrze w brzuch. Z rany polał się ciemnoczerwony płyn. Wilk zaczął kaszleć krwią. Poplamił przy okazji moje futro.
  - Mam cię dźgnąć jeszcze raz czy sobie pójdziesz? - szepnęłam mu prosto do ucha
  - Da...ruj... - wychrypiał
Wyciągnęłam miecz z jego ciała, po czym go odwołałam. Nieznajomy upadł na ziemię. Wstał i odszedł, lekko kulejąc. Gdy zniknął za horyzontem, usłyszałam czyjś głos. Nie byłam pewna, do kogo należał. 

<Ktoś dokończy?>

niedziela, 1 lutego 2015

Od Lucka C.D. Bellis

  Byłem na polanie. Widziałem stado łani, głód nie dawał mi spokoju, ale założyłem wilka. Była, to wadera. Podążała wzdłuż strumyka. Pójść za nią ? - Myślałem. Ostatecznie wolałem zostać i czekać...
  Około trzydziestu minut później wróciła. Kiedy mnie zobaczyła zaczęła warczeć, pokazywać, iż jest większa i groźniejsza. Przyznam, że wyglądała strasznie, ale nie mogłem ponownie stracić okazji na stanie się członkiem stada... podszedłem bliżej.
  - Jestem Luck... - Wymamrotałem, - nie należę do żadnej watahy.
  - Idź z tond póki Ci życie miłe !
  - Kim jesteś ? - Spytałem z przerażeniem.
  Wadera była coraz bliżej...
  - Kim jesteś ? - Powtórzyłem.
  - Bellis, a ty... - Przerwała. - idź z tond !
  Śliczna wadera odwróciła się i pognała na zachód. Ruszyłem za nią.
Już po chwili znaleźliśmy się przy wielkim, a nawet ogromnym drzewem. Schowałem się w krzakach i postanowiłem nasłuchiwać...
  - Och, pomóż Mi, pomóż Mi ! - Krzyczała wadera.
  - On musi tu zostać... - Drzewo powiedział spokojnie. - Jak inaczej założysz watahę ?
  - Ja z nim ?!
  - To jedyna szansa. Jak najszybciej musisz urodzić dzieci... Ponieważ twoi potomkowie, pozwolą Mi żyć...
  - Nie umierasz ? Prawda ?! - Powiedziała ze łzami w oczach.
  - Nie chcę Cię martwić. Idź i przyjmij go. Szukajcie nowych wilków. Twórzcie nowe rzeczy. Żyjcie...
  Drzewo zamarło, a ona rzuciła mu się na korzenie zalana łzami. Wstała i ruszyła, a ja zostałem niezauważony.

Nowa Wadera !

To Pirit
Życzymy miłej zabawy ! :D

Od Bellis do Lucka

  Kiedy przeszukiwałam nowy i nieznany mi teren, usłyszałam cichy szelest. Nie byłam pewna co to jest, ale pomyślałam, iż jest to jakiś ptak. Nory, jaskinie oraz dziury w drzewach były czyste i duże. Dookoła teren wydawał się być bezpiecznym, nie czuć było innych wilków, ani ludzi. Przez sam środek lasu przepływał strumień, który wił się przez cały teren. Woda w nim była przejrzysta i spokojna, wąski nurt dało się bez problemu przeskoczyć, a cichy szum pozwalał zapomnieć o jakichkolwiek zmartwieniach. Strumyk płyną w stronę zachodnią.          Miejsce nadające się do zamieszkania było z południowej strony, płynącej wody, natomiast północna część pełna była od zwierzyny. Bogate w tłuszcz donośne jelenie, chodziły w kółko i spokojnie obserwowały polanę. Łanie skubały trawę i karmiły swe młode. Jak tu pięknie... - Pomyślałam. - Muszę zostać. Zauważyłam skradające się kojoty. Szybko zdałam sobie sprawę, iż nie mogą tu zostać i jest to pierwszy kłopot, który muszę wytępić, ale nie to mi było w głowie. Chciałam się trochę rozejrzeć... udałam się za płynącym strumieniem. Coraz bardziej oddalałam się od nor, jaskiń oraz innych skrytek. Dostrzegłam ogromne drzewo... trzęsło się i gubiło liście, mimo iż jest już zima. Bałam się, ale postanowiłam bliżej się temu przyjrzeć. Głowę miałam uniesioną w górę... i podeszłam. Poczułam pod swoimi łapami korzenie, tego niesamowitego drzewa, otarłam się o nie i wtuliłam się w korę. Niespodziewanie liście zaczęły się unosić, a sama roślina się uspokoiła. Wpatrywałam się... drzewo przemówiło.
  - Zostaniesz tutaj...
  - A jeśli nie będę chciała ? - Spytałam podchwytliwie.
  - Nie musisz, ale wtedy już nikt tutaj nie zostanie.
  - W takim razie jak się nazywasz ?
  - Nie ma imienia.
  Byłam zaskoczona, tym co się stało, ale czułam się bezpiecznie. Wróciłam do nor, zastałam tam wilka... nieznanego mi wilka.

<Luck?>

Nowy Basior

Oto Luck !
Mamy nadzieję, iż nigdy się z nami nie rozstaniesz :D