Szczeniaki bawiły się wspaniale razem z Liamem. Powerless usiadł na głazie aby mieć ich wszystkich na oku. Zauważyłam że trochę tak jak by posmutniał. Podeszłam do niego.
Powiedział mi że kiedyś również zaadoptował szczeniaka o imieniu Valixy ale teraz jest już dużą i waleczną waderą, uśmiechną się ale nie swoim prawdziwym uśmiechem.
- Może pójdziemy po nią. -zapytał się Powerless.
- No jasne że pójdziemy, ale jak ty się rozchmurzysz i pokarzesz mi swój prawdziwy uśmiech. - powiedziałam i położyłam swoją głowę na nim.
<Powerless?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz