wtorek, 28 lipca 2015

Od Bellis - Intruzi

Postanowiłam zbadać obrzeża watahy. Jeśli będą niezamieszkałe tereny, staną się nasze. Ruszyłam w stronę rzeczki (tej od której wszystko się zaczęło). Kierując się w jej stronę tereny były opustoszałe. Dawno tu nie byłam - pomyślałam. Nie chciałam się zatrzymywać mimo, iż zwierzyna sama prosiła się o złapanie. 

~15 minut później~

Powoli obwąchiwałam drzewa, trawy, gałązki, liście i ziemie. Przypadkiem wtargnęłam na tereny większej i silniejszej watahy (nie mam pojęcia dlaczego mój węch zawiódł). Podniosłam głowę i to co zauważyłam przeszło moje najśmielsze marzenia ! Piękna zdrowa trawa, wielkie łąki i lasy, stada saren ! Mnóstwo zajęcy i łosi ! Ach jak tam było cudownie ! Nie mogłam powstrzymać chęci polowania. Ruszyłam na ogromnego jelenia. Dziwem zwierzęta były dość spokojne, coś na nie wpływało... Wbiłam kły w tętnicę i stworzenie padło. Mięso miało znacznie różniący się smak... było takie mdłe i niesmaczne. Mimo to jadłam dalej. Ni stąd, ni zowąd usłyszałam ostrzegawcze wycia wilków. Nie miały mnie ostrzec... a ich przede mną. Musiałam uciekać ! Odskoczyłam od upolowanego jelenia i oddalałam się truchtem, cały czas patrząc w tył. Dostrzegłam szarżujące w moją stronę wilki, zapewne znajdujące się na stanowisku zabójców. Byłam przerażona (kto by nie był - sześć na jednego) ! Przyśpieszyłam... dzięki temu, że jestem szczupłej budowy i posiadam długie nogi, basiory nie były w stanie mnie dogonić. Gdybym nie spoglądała za nimi, nie wpadła bym w mały dołek, który wykręcił mi łapę. Jak na złość stałam się znacznie wolniejsza. Prowadzący basior skoczył mi tylne nogi, po czym przerzucił mnie na plecy. 
- Co tu robisz ?! - wrzasną ukazując śnieżnobiałe kły.
Był to wilk diabłów. Mało znana rasa. "Gatunek" ten występuję tylko u basiorów. Żyją głównie z zabijania, to sprawia im radość i daje im siłę. Nieulęknione i silne. Jednak każdy z nich chowa w sobie szarmanckość i pół dobrego serca, jednakże rzadko, wręcz nigdy nie do tego nie dopuszczają. Potrafią panować nad innymi gatunkami zwierząt, dlatego jeleń był spokojny i nie smaczny (łatwiej im złapać, smak nie ma dla nich większego znaczenia).
- Jestem Bellis ! - odpowiedziałam pewnie, chcąc wzbudzić respekt. - Alpha sąsiadującej z wami watahy ! Jestem tu przez przypadek ! - krzyknęłam z przerażającym warkotem.
- I przez przypadek upolowałaś jelenia ?! Naszego jelenia !!!
Nie wiedziałam co powiedzieć. Potrzebowałam pomocy ! Rozejrzałam się dookoła i ujrzałam za krzakiem wilka z mojej watahy !

<Kto kol wiek, fajnie by było gdyby odpowiedział więcej niż jeden wilk C:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz